Artykuł o wspaniałym i tanim wyjeździe nad polskie morze do miejscowości Jantar. Było cudownie. Pewnie pojadę tam jeszcze raz.
Następnego dnia wstajemy wcześnie. Musimy poznać miasto. Jantar jest małym miasteczkiem, ale nie brakuje w nim porządnego nadmorskiego deptaka, hoteli o wysokim standardzie, koscioła, wielu sklepów, pizzerii i innych atrakcji. Idąc główną ulicą masz wrażenie, że masz wszystko czego potrzebujesz.. Mijając główne skrzyżowanie jest parę sklepów, w których można kupić rzeczy, o zakupie których zapomniałeś. Jeżeli jesteś głodny możesz zjeść świeżutką, smażoną rybkę z frytkami i pyszną surówkę.
|
Morze Bałtyckie. |
W czasie naszego pobytu odwiedziliśmy miejscową pizzerię. Szef kuchni polecił nam pizzę chłopską. Ja oczywiście jestem człowiekiem, który wiecznie jest głodny, więc zmusiłem rodziców, żebyśmy kupili dwie. Skończyło się tym, że musieliśmy spakować połowę drugiej pizzy i zabrać ją do naszego namiotu. Zanim to jednak zrobiliśmy, zajrzeliśmy jeszcze do innych miejsc w centrum. Idąc na prawo od głównego skrzyżowania dochodzimy do supernamiotu - sklepu w którym wszystko jest na sprzedaż. Najwięcej jest tam zabawek dla dzieci, pistolety, plastikowe łuki, tarcze, lalki dla dziewczynek. Współczuję rodzicom, którzy właśnie tam z nimi się znaleźli. Nie brakuje też butów i ubrań... W mieście można kupić pocztówki, bardzo ładne zresztą, jednak najwięcej chyba jest tutaj barów, które kuszą różnymi pysznościami. Jeśli jesteś smakoszem i lubisz jeść, to pewne jest, że pieniądze skończą Ci się szybciej, niż myślisz. Z jednej strony pizzeria, z drugiej gofry z bitą śmietaną i z czym tylko zapragniesz. Piwo, wata cukrowa, frytki, hot dogi, hamburgery, smażone ryby, wrapsy, gotowana kukurydza itd.. Jeśli lubisz jeść, a zapomniałeś zabrać ze sobą pieniędzy, będziesz cierpiał.
|
Piękna plaża w Jantarze. |
|
Przez większość naszego pobytu świeciło słońce, więc spędzaliśmy dużo czasu na plaży opalając się, kąpiąc w morzu i pijąc piwko. Jak na tak małe miasteczko, ludzi było sporo. Nie mówię tu o jakimś nadzwyczajnym tłoku, ale szczerze mówiąc nie spodziewaliśmy się tylu plażowiczów.
Pobyt w Jantarze uważam za udany. Jeżeli dla kogoś to mało, zawsze można pojechać samochodem do pobliskiego, większego miasta - Stegna. Jest tam Biedronka i niewiarygodny tłok. Ciężko nawet zaparkować. Biedronka była naszym miejscem „wypadowym”. w którym kupowaliśmy głównie piwo i jedzenie. Być może niektórzy nie wyobrażają sobie, jak to jest pod namiotem, ale gdy wracasz z plaży i jesteś naprawdę głodny a na obiad robi się spaghetti, to jest to chyba najprzyjemniejszy posiłek dnia. Spaghetti jest naprawdę
łatwe w przyrządzaniu i super dobre.
Niestety tydzień szybko minął i nic dziwnego, bo wszystko co dobre szybko się kończy. Trochę żałowaliśmy, że trzeba już wracać. Nie był to długi pobyt, ale na pewno intensywny i wszyscy czuliśmy się w miarę wypoczęci. Spakowaliśmy się, złożyliśmy nasz namiot i wróciliśmy do naszego kochanego miasta – Warszawy. Z utęsknieniem czekamy na kolejne lato i nowe przygody.
Autor artykułu: Artur Kosiewicz